Sezon motorowerowy uważam za otwarty , wywrotka plus dziura w spodniach (nowiuteńkich) zaliczona .Obrażenia ? Mały ślad na kolanie , zanim zdążyłam zareagować o me lewe ucho obiło się głośne :
Nic się nie stało , dobrze jest !
Jak nic ? A te pięć siwych włosów więcej na mej skroni to nic ? A to serce , które gdzieś na podłodze leży ( z piersi wyskoczyło) , też nic ? A ten nerw nadszarpnięty .... Oczywiście , w rzeczy samej, ma się rozumieć absolutne nic ! Ech .... A ja jak raz ziółek nie naparzyłam ;)
Misiowi tradycyjnie towarzyszyła garść przydasi i coś dla podniebienia i w tym miejscu nie pozostaje wam nic innego jak uwierzyć mi na słowo , ponieważ zdjęć nie zrobiłam ;>
Prezent dla mnie przygotowała Paulina, dostałam przesympatyczną miśkę Jaśkę . Jest duża i miękka, w sam raz do wieczornego układania splątanych myśli, woreczek pełen kolorowych wstążek, zakładkę , słodkości i list :)
Śliczna prawda ? Prawda! I moja :P
Zdjęcia pochodzą z blogu (ga?) Pauliny , na którym znaleźć można duuużo więcej ciekawych "wytworów", jak pisze autorka :)
Paulinko , bardzo dziękuję za Jaśkę i całą resztę.
Teraz będzie o krwiopijcy , na wyraźną prośbę Kasi pozwalam sobie wyklikać przepis na krwiożercę , bardzo prosty nieskomplikowany(zupełnie jak ja) według którego można stworzyć całą kompanię owadów w postaci much, komarów,pszczół i innych karaluchów ;) Zacznijmy od symboli jakimi posługuję się spisując to co zdołam zrobić. Kiedyś gdzieś widziałam opisy robione za pomocą symboli , oszczędzają czas i są na prawdę czytelne.
Liczba przy symbolu oznacza ilość oczek
x - oczko
y - 2 oczka w jednym (czyli dodajemy) jeżeli napisane jest 6y oznacza to , że robimy 12 oczek .Po dwa w jednym oczku z poprzedniego rzędu.
z- przerabiamy dwa oczka jednocześnie (gubimy , odejmujemy)
Magiczne kółeczko
Zaczynamy od skrzydełek
- 6 x w kole(w magicznym kółeczku)
- 6y - 12x (w każde oczko poprzedniego rzędu wrabiamy dwa kolejne co nam daje 12 oczek)
- .1x1y razy 6 -18x (jedno czko , w kolejne wrabiamy dwa oczka, czynność powtarzamy 6 razy, powstaje 18 oczek)
- 18x
- 18x
- 18x
- 18x
- 1x 1z razy 6 - 12x (przerabiamy jedno oczko , kolejne dwa przerabiamy razem czynność powtarzamy 6 razy , powstaje 12 oczek)
- 12x
- w tym momencie możemy zakończyć , skrzydełek nie wypychamy . Żeby łatwiej było je wrobić w tułów , można złączyć dwie strony skrzydełka (zamknąć je) 6-ścioma oczkami ścisłymi
- 6x w kole
- 6y - 12x
- 1x1y razy 6 - 18x
- 2x 1y razy 6 - 24x
- 3x 1 y razy 6 -30x
- 30x
- 30x
- 30x
- 30x
- 30x
- 30x
- 3x 1 z razy 6 - 24x
- 2x 1z razy 6 - 18x
- 18x w tym rzędzie wrabiamy skrzydełka , można doszyć je na końcu .
- 1x 1z razy 6 -12x
- 12x
- 1x 1y razy 6 - 18x (dodajemy oczka tworząc główkę)
- 2x 1y razy 6 -24x
- 3x 1y razy 6 -30x
- 30x
- 30x
- 3x 1z razy 6 - 24x
- 2x 1y razy 6 -18x
- 1x 1y razy 6 -12x
- 6y - 6x
- 6x - przerabiamy kolejne rzędy aż żądło osiągnie pożądaną długość , wedle gustu ;)
Zróbmy gadzinie oczęta ;)
- 6x w kole
- 6y - 12x
- 1x 1y razy 6 -18
- 18x
- 1x 1z razy 6 - 12x
- 6z zakańczamy. Patrzydeł nie wypychamy, przyszywamy w odpowiednie miejsca za pomocą koralików.
10 oczek łańcuszka , zaczynamy od drugiego oczka od szydełka w którym robimy 3 lub 4 oczka , w każde następne po jednym oczku , zakańczamy i przyszywamy owadowi odnóża ;)
Ufff... Mam nadzieję że dotrwaliście do końca :) Osoby , które zdecydują się na zrobienie owada bardzo proszę aby zechciały pochwalić się swoimi dziełami :)
Misiu ma taki sympatyczny i słodki pysiaczek :) Komar też niczego sobie :) Podziwiam Twoje prace!
OdpowiedzUsuńMisiu chwyta za serducho!! Gratulacje, robisz cudne rzeczy.
OdpowiedzUsuńJacie, to Ci dopiero przepis, raczej PRZEPISSSSSSSSS! Dla mnie wygląda groźniej niż dentysta.
OdpowiedzUsuńZa to MIS, to jest CUDNY MIŚ!!!!!! Kochana, podziwiam, podziwiam, podziwiam Twoją pomysłowość, fachowość...
Dla mnie jesteś czarodziejką!
Wierzę, że nie ma stworka, którego byś nie zrobiła!
Ściskam czule :*
Oba misie są odjazdowe! A krwiopijcy nie zrobię,bo nie potrafię - pozostaję przy podziwianiu Twoich ;)
OdpowiedzUsuńTwój miś jest przepiękny!Z resztą oba są. Dzięki za opis krwiopijcy. Postaram się skorzystać.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka.
Fioletowy miś jest obłędnie piękny. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny miś! Szczególnie uwieczniony na drugim zdjęciu, w lekkim zawstydzeniu, wzbudza ciepłe uczucia!A tego krwiopijcy wcale się nie boję, jest fantastycznie oryginalnym stworkiem!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOjoj! Miś jest jak cukierek, ja i tak kocham wszystkie misie, ale ten Twój jest prze..prze..przesłodki! W dodatku uświadomiłaś mi moja droga, że ja sama dawno żadnego misia nie uczyniłam, chyba muszę to szybko naprawić. A gdyby takie bzyki zastąpiły te prawdziwe, upierdliwe i gryzące, świat byłby lepszy! :)Co do otwarcia sezonu motorowerowego, to pierwsze koty za płoty. Teraz będzie już tylko lepiej. :)W każdym razie Młody niech za dużo nie jeździ, żeby się na jesień nie okazało, że osiwiałaś dokumentnie! :) Bo tak trzy włosy tu, trzy włosy tam i gotowe! :D Pozdrawiam cieplutko. :*
OdpowiedzUsuńOluś WIELKIE DZIĘKI!!!!!!Jak tylko poczynię owada to zaraz się pochwalę:)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwie,że patrząc na Twoje szydełciaki człowieku się marzy...:)
A jeszcze ze wstydem napiszę,że ja pazerniak na Twoje stworki jestem i jakby Ci się jeszcze chciało kiedyś przepis zamieścić to ja BARDZO chętna jestem:)
OdpowiedzUsuńWiesz co Olu, ja to bym chciała tak na wdechu, wydechu a nawet dłuższym bezdechu poczynić takiego misiaka!!!! Tylko że mi taki nie chce wyjść nawet jak oddycham:) Jest świetny, ale moja hipcia którą od ciebie dostałam jest fajniejsza i tak i już i koniec:))
OdpowiedzUsuńa i bardzo kochana bo właśnie smacznie śpi z moim bączkiem kochanym:)
fajne prezenciki dostałaś.
a jak ja mogę mieć prośbę to proszę o przepis na takiego misia właśnie jeśli tak nieśmiało oczywiście można prosić, jak to nie kłopot i ..... no sama wiesz kochana:)
śle buziole!!!!!!!
aaaaa uwielbiam jak piszesz więc pisz, pisz, pisz......
jak wydasz książkę to jestem pierwsza:)
Witaj :) A możesz mi podpowiedzieć, gdzie to wyłączyć? Tą weryfikację? Proszę!!!
OdpowiedzUsuńZnalazłam!!!! Nie zwróciłam wcześniej i dokładniej uwagi, ale już teraz na pewno wyłączyłam :)
OdpowiedzUsuńOj jakby mało było komarów na świecie. Gryzoni krwiopijców paskudnych. Olu droga, zalatana strasznie jestem, nie wiem gdzie ręce a gdzie głowa, praca - zamówienia - sen - praca i tak w koło Macieju. Ale świecznik w końcu dotarł na pocztę. W nabazgranej naprędce bąbelkowej kopercie (o mało nie pomyliłam adresu), bez słowa serdeczności w środku i w ogóle szkoda nawet wspominać o moim korespondencyjnym savoir vivre. Ale myślimy o Tobie cieplutko. Wymiankowe Kocisko zadomowiło się u Mai i Gabrysi, a skoro dołączył do niego wymiankowy kolega Misiek to sobie biedaczysko od czasu do czasu odsapnie od ciągłego tarmoszenia. Pozdrowienia z Wieliczki:)
OdpowiedzUsuńZnowu wpadłam do Ciebie, aby napaść tęskne oczko, Twoimi CUDAMI :)))
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że książkę z Twoimi stworkami szydełkowymi jednak powinnaś napisać! Razem ze schematami, to by dopiero dziewczyny miały ściągę :)
Ja, oczywiście, też pierwsza po taką pozycję!!!!!!!!!!!!!!! Z Twoim osobistym podpisem....
Misiorek jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńŚlicznego misia zrobiłaś na wymiankę. Masz rację,że zrobienie dla kogoś wymarzonego misia to nie jest łatwe. Fajny tutarialek zrobiłaś :) Jaśkę super dostałaś-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńo rety... a ja myślałem ze znam trochę matematykę ...chyba też się ustawiam w kolejce po książkę ;) misia ..maniana a owad ...no czegóż te recę nie wykonają (ciągle pamiętam klauna)
OdpowiedzUsuńpozdrówka jeszcze raz
czakur
No nie wiem jak to się stało.Pamiętam ,byłam czytałam i podziwiałam .Nawet wiem że coś pisałam .Może jakieś bzdury, skoro wpisu brak?:)))))Ale jestem pewna.Na pewno nie kliknęłam "Opublikuj". Już tak mi się zdarzało zostawiać komentarze:)))))
OdpowiedzUsuńZarówno "wymarzony" jak i "miśka Jaśka" przeurocze:))
Przymierzam się do krwiożerców w wersji sznurkowej:))
Pozdrawiam
Misiek jest debeściak i choć za komarami w naturze nie przepadam, to ten Twój jest chłopak do rzeczy :)
OdpowiedzUsuńOjej! W końcu jakiś komar, od którego nie dostałam alergii, i można go nawet przytulić...
OdpowiedzUsuńMoże zrobię sobie takiego wielkiego komara na lato? Będzie te mniejsze odstraszał:)
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzynią słowa i szydełka.Nic dodać nic ująć;)
OdpowiedzUsuń