Wirus zaatakował fiołkowych mieszkańców , fiolkowych nie tylko dlatego , że fiołem absolutnym obdarzeni ;)
Zaczęło się od Nastolatka , który znokautowany przez intruza zaległ na dni kilka . Dorastający jegomość w pakiecie z wirusem jest absolutnie nie do zniesienia , nie do wytrzymania , nie i już . Zagroziłam oddaniem się do dymisji , walnęłam fochem o stół i ..... Zaczęłam prychać , kichać , gorączkować ... A nie :) tego ostatniego nie zdążyłam bo się głowa rodziny rozchorowała .
Mężczyzna ( prawdziwy , a jakże ) + katar + stan podgorączkowy(marne 37,2 ) = trzem zawirusowanym nastolatkom.
W tych okolicznościach nie pozostaje mi nic innego , jeno oddać się do adopcji .... Ratunku !
Ech .... Zmieńmy temat :)
Zacznę od wyróżnienia , za które pięknie dziękuję Ani i jednocześnie przepraszam , ponieważ tradycyjnie nie spełnię warunków jakie takowym towarzyszą. Nie żebym była jakoś specjalnie samolubna czy też wredna ... chociaż pewnie w jakimś tam stopniu jestem . Jest we mnie :
Olka samolub <--- nie wszystkim lubię się dzielić, nie z każdym a już najmniej lubię być dzielona (jakkolwiek to zabrzmi)
Olka zołza <--- tej jest strasznie dużo
Olka uparciuch <--- bez komentarza
Olka głupolka <--- bywa , iż jestem podejrzewana o posiadanie jeno jednej komórki , mało używanej, szarej aż do bólu ;)
Ollka zwierz <----- czytaj leniwiec ( nie głaskać bo pluje) , a może to była lama (szok)
Olka smutaska <---- bardzo rzadko , jestem kolekcjonerką zmarszczek śmiechowych .
Tłoczno się zrobiło . Jest mnie we mnie tyle , że mogę powiedzieć : Jestem kobietą w liczbie mnogiej, a skoro już o kobietach wspomniałam życzę Wam naręcza goździków , tulipanów, róż .... Pokrzyw ;) Nie ważne , chwast też jest piękny jeżeli dostaniemy go od tych , którzy nas kochają , lubią , szanują ...... Trzymajcie się Baby kochane :)
Miało być w skrócie , ale jak widać prawie robi wielką różnicę . Jeszcze tylko zdjęci i zmykam odkrywać ile jeszcze nas mieszka w mnie ;)
Kot , prawie przyjaciel myszy ;)
Mysza gołowąs ;)
Królik w pomarańczach ( trochę wyobraźni)
Ciasteczkowy potwor (strach się bać)
Trzy mikołajki i koniec bajki ;)
Dobranoc.
Królik w pomarańczach jest cuuudny;-)))
OdpowiedzUsuńwszystko inne też, ale on najcudniejszy!
piękne maskoty, królik w pomarańczach smakowity, a ciasteczkowy hipnotyzuje wzrokiem :)
OdpowiedzUsuńMysza wymiata, w objęciach kota z lekka wystrachana jest... reszta super oczywista również. Zdrówka życzę i pozdrówka
OdpowiedzUsuńJak Ty to robisz że Twoje stworki są niezwykle wyjątkowe...Jesteś zdolniacha!Tworzysz zwierzaki z charakterem.
OdpowiedzUsuńNo,już nie fochaj...Kuruj się kochana.Kuruj koniecznie :)I dbaj o swoich nieznośników ;)
Dzisiaj właśnie rozmawiałam z koleżanką o tym, że lubię kurze łapki :) Strone zwierzęcą każdy w sobie ma, więc mnie nie wystraszysz ;) A dziegadełka - jak zwykle podziwiam! Dla mnie myszol z kotem są rewelacyjni :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego i zdrówka!
O matko, pomarańczowy królik wywołał szeroki uśmiech, a to u mnie o tej porze niełatwe;) A kocur z myszką, a zwłaszcza myszka booooskie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNiech żyją okręgi i koła! Zdróweczka rodzinie, niech dadzą Ci spokojnie dziergać i czynić. Mysza fajoska! Weryfikację obrazkową usunęłam. Dzięki za upomnienie.
OdpowiedzUsuńWszystkie stworki super ale kotek z myszką wymiatają :) Myszka jest niesamowita,zresztą tak jak Ty Olka :)))
OdpowiedzUsuńAle rewelacyjna menażeria! Z moją wyobraźnią pomarańcz królika wcale mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie! :)Potwór wygląda na zdziwionego,że zrobiłaś mu tylko jedno ciasteczko, gdyby był głodny, daj znać, wydziergam dla niego jakiś torcik :)A ta para szemrana jest przesłodka. No a jeśli chodzi o adopcję, to się pakuj i przyjeżdżaj :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLudzka babeczka z Ciebie i jeszcze dodam,ze Olka rękodziejka-czarodziejka:)
OdpowiedzUsuńOlu nie wiem co się dzieje ale muszę twojego bloga otwierać kilka razy bo za każdym razem coś mi się blokuje:( szlaban jasny by to!!! a nie ukrywam że to właśnie do ciebie najpierw lubię wpadać:) mysza jest poprostu the best, choć wszystkie maskoty super, to jakoś do mych mam słabość;) ślę buziaki!
OdpowiedzUsuńoooo..... mój ciasteczkowy potwór! cudny jest!
OdpowiedzUsuńwszystkie maskotki są przepiękne!
i dziękuję Pani bardzo :) <3
Super zwierzaczki, ale króliś najfajniejszy :) Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńNo kochana babo moja! Zresztą co tam, ja mogę się Tobą dzielić! ;) Nie wiadomo na czym oko zawiesić!!!!!! TY tak nie zaskakuj! Przyjemności trzeba dawkować! :))))))))))))) Normalnie nie wiem, od czego zaczynać. Czy Kota Księżycowego chwalić, czy Zająca Śmiechowego :)))) Do tego jest jeszcze wdzięczna myszka i okrutny potwór cistkożerca ;). Każdy inny, każdy przepiękny i mistrzowsko wykonany!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo pisałam ja - baba druga - też posiadacz kolekcji zmarchów śmiechowych ;D
Największą karą byłoby dla mnie, kazać mi wybierać wśród Twoich prac tą, która mi się najbardziej podoba.Na moje szczęście nie ma takiej potrzeby.Wszystkie są przeurocze.Gdy myślę że ta myszeczka jest najpiękniejsza to za chwilkę ten królik w pomarańczach mnie zniewala tak że brak słów aby to wyrazić.I mogłabym tak bez końca.
OdpowiedzUsuńA że przecież kiedyś trzeba skończyć to życzę Tobie i Całej Twojej Rodzinie ZDROWIA pozdrawiając serdecznie.
Zdecydowanie króliś najpiękniejszy. Siedzi dobie u mnie na łóżku i wszyscy go podziwiają. Dziękuję Ci jeszcze raz za taki wspaniały prezent. Uwielbiam Twoje prace. Trzymaj się ciepło. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńMaskotki super, najfajniejszy pomarańczowy królik. Prace fantastycznie kolorowe... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:) bo faceci tak mają, dużo bardziej przeżywają chorobę niż płeć odwrotna...czytaj piękna moja HK też mówi że jak miałem trochę gorączki to już umierałem a kobieta mówi mimo wirusa "oj żebym zanim zlegnę jeszcze tę zupę ugotowała"..ale po prostu wirusy nam bardziej doskwierają. (ale sexista ze mnie wyłazi)... kwiatki i inne chwasty dla kochanej zawsze i na co dzień i od święta... i z okazji i bez.... (szkoda że go jeszcze ani widu ani słychu)
OdpowiedzUsuńa olllq-w ...tyle że wciąż potwierdza się moje zdanie że kobiety nie tylko się dwoją i troją ale i ;) pięciorzą i sześciorzą
zabaweczki....maniana ż miło spojrzeć.
pozdrawiam cieplutko i zdrowotności życzę dla wiech
na razie bezwirusowy czakur :):):)
Przyszłam tu z bloga Ani, bo spodobał mi się królik, jaki od Ciebie dostała. Pooglądałam więcej i więcej, a potem dopiero zaczęłam szukać szczęki na podłodze. Cudeńka tworzysz! Szalenie mi się podobają, zwłaszcza że ostatnio chodzą mi po głowie projekty maskotek, tylko zawsze coś pilniejszego wyskoczy. Pozwolisz, że będę zaglądać i czerpać inspirację. :)
OdpowiedzUsuńPiękne, cudniaste zwierzaki!!! Dużo zdrówka życzę i jeszcze więcej zmarszczek, oczywiście śmiechowych:DD
OdpowiedzUsuńusmialam sie jak zwykle czytajac :)))stworki przeurocze :)))kot z usmiechem od ucha do ucha mi chyba najbardziej do gustu przypadl :)
OdpowiedzUsuńPotrafisz rozbawić :) Fajne maskotki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj :) Jesteś kochana!!! Dziś przyfrunął do mnie ten przecudowny, przeuroczy, najpiękniejszy na świecie miś!!! Faktycznie, moim małym marzeniem był szydełkowy miś, ale ten jest jego wielkim spełnieniem za który przeogromnie Ci dziękuję!!! Uścisków, buziaków za niego przesyłam Ci tony!!! Jeszcze nikt nie sprawił mi tak przeogromnej niespodzianki. Miś będzie towarzyszył mi w pobytach w szpitalku, już siedzi na honorowym miejscu. Ciesze się nim jak dziecko choć mam tyle wiosennnnnn.... ;) Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo Ci dziękuję za niego. Ty i miś jesteście "the best"!!!!!!!!!!!!!!!! Dziękuję!!!!!!!!!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie sympatyczne zwierzaki i kot i mysz i królik. Cudne, do zakochania:)
OdpowiedzUsuńMaskotki przeurocze!!!!! Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń