Widzę ich zdecydowanie zbyt wielu , nie , nie mam jakiejś awersji do dwunożnych .
Gdzież bym śmiała , ale .....
Otwieram okno - człowiek
Otwieram drzwi (jakiekolwiek, te do łazienki też! )- człowiek
Spoglądam za okno - człowiek...
A nie ! To nogi człowieka od kolan w dół. Dom , piętro , sypialnia... W zasadzie coś co kiedyś być może będzie sypialnią . Odsłaniam okno i widzę .... nogi . Nieobudzona Olka , z jednym na wpół otwartym okiem spogląda w okno , które znajduje się wystarczająco wysoko aby mieć świadomość (nawet będąc nie do końca obudzoną) , że to NIEMOŻLIWE ... Pardą , nie chciałam krzyczeć. Po chwili widzę twarz , kolana i stopy, właściwie wielkie buciory . Nie wiem jak człowiek to zrobił , zgubił tułów , wiem że zapytałam : Kawka? Człowiek kiwnął twarzą i ... Chyba dławił się ze śmiechu . Po spożyciu odpowiedniej ilości kofeiny zauważyłam wcześniej przeoczone rusztowanie . Człowiek , pięterko , rusztowanie <--- nic nadzwyczajnego prawda ? Prawda! Ale spróbujcie sobie to wyobrazić pomijając niewielki szczegół jakim jest te kilkadziesiąt rurek i podestów .
Wracając do zaczarowanego świata blogowego. Miałam się chwalić , a więc ta dammmm.
Zakładka , pudełko , książka , broszka , kartka z ciepłymi słowami ....... Sami zobaczcie :)
Wszystko ładne , różane , dopieszczone w każdym szczególe ... I Moje :D Cudnie jest móc dostać coś co nie tylko cieszy oko , coś co chce się mieć zawsze pod ręką , coś opatrzone takim słowem , że człowiek myśli iż robione było specjalnie dla niego, coś w co włożony został kawałek serca :) Jomo , pięknie dziękuję za prezent. Jestem nim niezmiennie zachwycona . Wiem , jak zawsze jestem daleko z tyłu , powinnam pochwalić się tymi skarbami dużo , dużo wcześniej :)
Ajm sory memory ...
A poważnie , tak już mam .
Zawsze z tyłu , nie z konieczności , z wyboru .
Spróbujcie widzieć wszystko podążając przodem , se ne da prawda?
Ostatni zwykle widzi więcej , nie zawsze to co by chciał ale cóż ... Nie można mieć wszystkiego ;)
Wracając do chwalipięctwa :
Ładne prawda ? Prawda !
Dużo ładniejsze zdjęcia znajdziecie na blogu Jomo . Moje niestety nie grzeszą dobrą jakością , przepraszam.
Wróćmy na chwilę do rzeczy zgubionych . Pamiętacie plecak zostawiony w autobusie , niektóre(rzy) z Was dziwili się jak można ... A no można . Można zgubić Olkę , sama gubi się co jakiś czas ;)
Ale można również zgubić telewizor ! Poważnie. Zaraz (taka duża bakteria, powiedział Ktoś) , się wyjaśni po kim Nastolatek ma zapominalstwo. Dawno , dawno .... Będzie jakieś 5 lat temu Małż(czytaj J.) zawiózł prawie nieśmigany telewizor do naprawy. Zawiózł to i przywieźć musiał .Niby tak , ale .....
Przywiózł (późną porą , bo o takiej zwykle wraca) , wyszarpał z samochodu (duża była gadzina i nieco oporna) , postawił przed wejściem do klatki ,że niby dwie ręce potrzebne były J. do otwierania drzwi , które jak najbardziej otworzył , wszedł był i .....
Rano , po dwóch łykach kawy rzecze J. do starszego syna :
Idź Syn do samochodu , przynieś sprzęt popatrzymy co tam w szerokim Świecie słychać ;)
Syn poszedł , wrócił , bo niby dlaczemu nie ... Ale bez okna na Świat.
J. oświeciło co zrobił w chwili gdy zobaczył dzieciaczynę swą w drzwiach , nieco zdziwioną , w samochodzie był jeno pilot . Tatuś postawił sprzęt żeby otworzyć drzwi do klatki , otworzył i wszedł , zostawiając telewizor przed klatką. Jakiś nocny marek , strasznie się musiał ucieszyć z prezentu . Pilot mamy do dzisiaj , do dzisiaj śmiejemy się z J. , chociaż wtedy nie było nam do śmiechu . Aaaa .... Mamy również kartę gwarancyjną , wszak sprzęt był prawie nieśmigany i świeżo po naprawie. Zgubić można wszystko , jak bum cyk.
Szydełkowo ...
Dzieje się :) co prawda nie tak dużo jak bym sobie życzyła , ciszy mam nieco zbyt mało , więc MIĘDZY jakoś się wkomponować nie mogę , ale od czasu do czasu udaje mi się nie być , nie słyszeć , nie widzieć , nie reagować .... Tego wszystkiego potrzebuję aby móc zawitać w swoim świecie .
Ech , rozchwytywana Olka jest to i niebycie jej nie wychodzi ;)
A zadziało się tak :
Mały szydełkowy Adaś dla przesympatycznej nie za dużej Moniki :) To niesamowite jak dzieciaki potrafią się cieszyć i dziękować , dla takich chwil warto siedzieć i dłubać tym szydełkiem i dziabać w te oczka i .... Matko , alez zostałam wytulana i wycałowana i wiecie o co zapytała Monika jak już się nieco wyciszyła ?
Cytuję :
A siusiaka też ma ?
No ..... I tym sympatycznym akcentem zakończę swe nocne klikanie ;)
PeeS 1
Strasznie bardzo dziękuję za każde słowo , za zaglądanie , za bycie chociaż przez chwil kilka :)
To niesamowicie miłe , że jest ktoś , kto chce tu wpaść , rzucić okiem i oby jak najczęściej słowem.
Niech Ktosiów będzie jak najwięcej.
Tego życzę Wam i sobie.
PeeS 2
Równie strasznie przepraszam za moje znikome bycie tutaj , nie będę się usprawiedliwiała brakiem czasu , wszak wszyscy nie mamy go zbyt wiele. Nie zawsze i nie wszędzie piszę komentarze , jednak jestem , czytam i ... Oj , poprawię się i będę częściej zostawiała słowo.
A teraz , niech mi będzie wybaczone , plisssss :)
PeeS (jak bym cyk ostatnie)
Kolorowych koszmarów :P
Adaś to przystojniak wielkiej wody, a prezenty śliczne dostałaś!Wpis jak zwykle z dowcipem i nutą sarkazmu, świetnie się czyta, to chyba właśnie dlatego, że to zadnie pole obserwacji działa znakomicie!
OdpowiedzUsuńswietny ten Adas :)i jaka ma buzke cudna :) i nosek zgrabny i ubranko :)fajny :)baaaardzo, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAdaś jest wspaniały jak zawsze. Uwielbiam czytać Twoje wpisy. Zawsze się przy nich ubawię do rozpuku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńświetnie się Ciebie czyta :) Adaś cudny bardzo, ma tego siusiaka czy nie ? :D
OdpowiedzUsuńAdaś jest cudowny niezależnie od tego czy ma siusiaka ;)
OdpowiedzUsuńJomo obdarowała Cię po królewsku :)
Czytanie Ciebie jest wielką przyjemnością :)Pisz....ja chłonę jak gąbka :)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)
Tak masz fajne pióro, lubię tu bywać!
OdpowiedzUsuńWiesz jak facet to powinien mieć, no nie???
no właśnie i co tej malutkiej królewnie odpowiedziałaś???!!! ;)
OdpowiedzUsuńAdaś wspaniały, po prostu mistrzowski! Nie mogę się napatrzeć tym Twoim oczkom-słupeczkom...Twoje lale nawet wyraz twarzy mają, nie do pojęcia...
Historia z tv i mężem w roli głównej, (może to nieładnie), ale bardzo, bardzo mnie rozśmieszyła...szczególnie ranne wysłanie syna po gabaryt :D:D:D
Moc buzioli posyłam :***
Zostanie wybaczone, jak bum cyk cyk ;) No właśnie, żeby mały Adaś imienia nie musiał zmieniać, hihi, bo dzieci upierdliwe potrafią być! Ale z tym dziękowaniem to masz całkowitą rację - ja też uwielbiam obdarowywać maluchy dla tego zaskoczenia, a potem skakania z radości, zachwytów i buziaków nawet z błahostki. A Adaś - nawet jak nic nie ma w spodniach to jest prześliczny, nawet te guziczki są świetne :)
OdpowiedzUsuńAdaś -super!
OdpowiedzUsuńMąż biedulek do tej pory pewnie wyrzut na męskim sumieniu posiada.Na pociechę napiszę,że kiedyś mój tato mnie zgubił i to na sankach.Dopiero okrzyki jakiejś pani"proszę pana pan dziecko zgubił" zwróciło uwagę mojego taty na ten fakt:)Pozdrawiam:)
Adaś - przecudny:) bez względu na to, czy posiada atrybut męski, czy nie:) Prezenty - każdemu takich życzyć:)
OdpowiedzUsuńA co do gubienia różnych rzeczy - w istocie, można zgubić wszystko:) Moje Dziewczę zawsze gubi we własnej szafie (!!) te sztuki garderoby, które są "głupie" (należny czytać - że się nie podobają i nie będzie ich nosić)..
Pozdrawiam cieplutko!
Tradycyjnie czytając Twoje relacje popracowała moja przepona.Ale to podobno świetny relaks dla serducha:))))Prezenty od Jomo cudowne.Ale ona jest tak cudownie ciepłym człowiekiem że nie mogło być inaczej.
OdpowiedzUsuńAdaś cudeńko.Prawdziwa laleczka z cudowną buźką.Rewelacyjny.
Z tym telewizorem to mógł ślubny wynieść i zostawić pod drzwiami tego pilota i kartę gwarancyjną.Cobyście nie mieli Mu co przypominać:)))))
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawe kiedy J.zostawi glowe gdzies przy drzwiach wejsciowych albo przy samochodzie i pojdzie dalej.Co do rusztowania...czyz nie fajnie miec towarzystwo od samego rana haha.Kiedy Ty dziewczyno znajdujesz czas na dzierganie ? Ma tego siusiaka czy nie.Wiesz mnie strasznie ciekawi.Buziole.
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam :) Świetnie wszystko opisujesz,od razu się humor poprawia :)))
OdpowiedzUsuńLaleczka prześliczna.Aha i prezenty też piękne dostałaś.Pozdrawiam
Uwielbiam do Ciebie zaglądać i czytać. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńśliczny Adaś. Cudna przytulanka nie dziwie się, że ucieszyła jakiegoś dzieciaczka. Lubię czytać o Twoich przygodach. Uśmiałam się z tego telewizora
OdpowiedzUsuńCiekawie piszesz i wogole przyjemnie u Ciebie...
OdpowiedzUsuńWitaj:) Dziękuję za udział w naszym candy:) a co do guzików i koralików - wszystko do kupienia za niewiele:)
OdpowiedzUsuńSkoro w eter poszło to ja też chcę wiedzieć...ma tego siusiaka czy nie??? I odpowiadaj kobieto szybciutko bo ciekawość rozpiera.
OdpowiedzUsuńRewelacja, języczek to Ty cięty masz, oj bardzo. Mężusiowi nietęgo musiało być z samego rana ale wiadomości by się posłuchało a tu posucha totalna.
Już się ogarnęłam-przynajmniej tak mi się wydaje. Piąteczka jest więc teraz czas do roboty.
W środę wysyłam-wreszcie.
Buziole i dziękuję za cierpliwość
Witaj po krótkiej, mojej nieobecności:-) Powiem Ci tylko tyle, że w tym roku miałem takie same omamy wzrokowe jak i ty :-) Też widziałem mnóstwo człowieków przez pewien okres czasu po samych świętach Wielkanocnych, ale nie byłem, aż tak bardzo stresowany jak ty ponieważ mam tylko trzy okna na świat wychodzące z naszej jaskini, a co z tym się wiąże widziałem mniej człowieków i mniej stresu niż Ty za swoimi oknami :-) Podejrzewam iż przyczyna nadmiernej ilości człowieków za oknem w naszym przypadku była taka sama, a jak już piszesz o rusztowaniach to rzecz prawie pewna – czyli zbyt słaba kawa wypita zbyt późno aby się prawidłowo wybudzić z nocnej, błogiej lewitacji :-)
OdpowiedzUsuńA jak już piszesz o rzeczach zagubionych, no to prawdziwe mistrzostwo z Twej drugiej połowy, mężem zwanym:-) Nie zdziwił bym się gdyby samochodu nie zakluczył, dziecko w samochodzie bez opieki pozostawił, no ewentualnie o Tobie by zapomniał i zostawił tak niby przypadkiem gdzieś w sklepie na zakupach. Telewizor jest jednak niewybaczalnym i wręcz karygodnym zaniedbaniem. Nietaktem ze strony małżonka było pozostawienie telewizora pod klatką bez gwarancji i bez pilota. Postaw się na miejscu takiego znalazcy, idziesz sobie w środku nocy po kilku głębszych i widzisz telewizor:-) Nieźle się musiał wkurzyć, że zostawiliście mu go bez pilota i gwarancji. Honor małżonka ratuje tylko fakt, że telewizor był całkowicie sprawny:-):-)Teraz w ramach rekompensaty proponuję dać anons do dziennika lokalnego: oddam pilota do telewizora pozostawionego pod klatką oraz gwarancję potwierdzającą jego naprawę, uczciwemu znalazcy i przepraszam za utrudnienia oraz kłopot z odbiorem :-) :-) :-)
Adaś jest cudny i nie dziwię się płci pięknej zwanej nie za dużą Moniką, że pyta o konkrety, no bo na co jej Adaś bez Siusiaka, jak by go miała przewijać :-):-):-) :-)
Tak to podsumowując mój skromny komentarzyk, życzę wielu miłych człowieków za oknem :-)
Dziękuję za odwiedzinki u mnie :-)