Rusztowania zdemontowane, dom wiosennie zielony .... zaczyna być moim kawałkiem Nieba :) tak , tak , nieba mimo iż nieco trawiasty. Nastolatek ku uciesze Matuli pogodził się z myślą rozstania (z motorowerem) na czas jesienno - zimowy , zadowala się spozieraniem na maszynę piekielną i każdego ranka grzecznie podąża (biegnie)w kierunku przystanku , gdzie dosyć często tyły pokazuje mu czerwony dyliżans (czytaj autobus), nic dziwnego, każdy uciekałby na widok nieuczesanego , wymachującego odnóżami stwora ;) Jeżeli chodzi o zapominalstwo .... Spis rzeczy zagubionych powiększył się o piórnik z całym wyposażeniem , odzyskany po dniach kilku , bez pomocy Matulu (huraaaa !) W dni wolne od nauki nastolatek pomaga (bywa udaje , że pomaga) Tatusiowi w jesiennych porządkach ogrodowych. Najbardziej lubi ....
-Tato ! Masz coś do siekierowania? To ja bardzo chętnie :)
Tato miał , ale Mama była w pobliżu a grabie kwiliły z rozpaczy nad swoją samotnością .... Się zaprzyjaźnił chłopak z narzędziem , tak ;>
Matko ! Miało być krótko !!!
Dobra , będę się streszczała ;)
Otóż wzięłam byłam udział w wymianie jesiennej , dlaczego nikt mi nie powiedział , że to uzależnia (?) Tematem przewodnim była wspomniana już jesień, wiecie , kasztany , kolorowe liście ... Wszak to pełna barw pora roku, możliwości było wiele.Ale nie dla mnie . Od momentu przeczytania o zabawie uczepiła się mnie piosenka , uwielbiam ją i pamiętam od zawsze :) Jesienne róże , Mieczysław Fogg i jego nieziemski głos ..... I pozamiatane:) za nic nie mogłam się ich pozbyć. Zamykam oczy , myślę o lesie - widzę róże , park - róże .... No cóż , nie będę się kłóciła sama ze sobą , strasznie upartą istotą jestem , mogło by trochę potrwać ;)
Moją wymiankową parą została Rysa i to dla niej zrobiłam nie herbaciane , nie smutne ,nie mówiące o rozstaniu , ale jak najbardziej jesienne róże ... Te nie zwiędną ....
Na drugiej fotce etapy pakowania :D upominek w całej okazałości .... Mam nadzieję że Rysa znalazła w paczce coś co chociaż troszkę jej się spodobało.
Ryso , pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję pięknie za przepyszny miód , który jedliśmy , jak wspomniałam w liście do Ciebie, paluchami .Za herbatę (mieszanka własna Rysy) , którą nacieszam się samolubnie , nie dając nikomu nawet powąchać . Koperta w której znalazłam list jest przepiękna , notesy .... O te toczę bój z Nastolatkiem . Komórkowe ubranko spoziera na nas okiem misiowym i zostało skarbonką do której wrzucamy kasę na nastolatkowe przydasie ... Ja wrzucam <foch jak nie wiem co>
Kolorowe włóczki z których na pewno powstanie coś wiosennie radosnego (mimo jesieni)...Sami zobaczcie:
Zdjęcia prezentu , który dostałam również są autorstwa Rysy , uważam , nikt nie sfotografuje własnych prac lepiej od nas samych :)
Z tego miejsca chcę również podziękować organizatorce zabawy Sylwii , pięknie dziękuję :)
Nie było krótko , aczkolwiek treściwie ... Mam nadzieję ;)
Wszystkim zainteresowanym (ciekawskie istoty ;) ) powiem na uszko , Adaś .... Albo nie powiem :P
Będę z Tobą szczera...bardzo oczekuje nowego wpisu od Ciebie na bocznym pasku.Wiem,że z całą pewnością się uśmiechnę :) Co tez czynię niniejszym. Różany naszyjnik...marzenie!Tak...takie rękodzieło to ja lubię!Pięknie i starannie.
OdpowiedzUsuńAwanturę domową po dostarczeniu przesyłki przez "Donosiciela" również rozumiem.
Pozdrawiam serdecznie :)
Kochana wianuszek przepięknisty!!!Pozdrawiam serdecznie.papa
OdpowiedzUsuńCieszę się, że remont dobiegł końca i człowieki dwunożne zniknęły z za Twoich okien i teraz będziesz miała tak uwielbianą przez Ciebie Ciszę:-):-):-)
OdpowiedzUsuńŁadny, różany wianuszek, naszyjnik, wyplotłaś:-)Jak zwał tak zwał, ważne że ładny:-):-):-)
Prezenciki wymiankowe super z jednej i drugiej strony, ale ten różany wianeczek nie do zapomnienia!A pościk jak zwykle mnie rozbawił!
OdpowiedzUsuńPrześliczne prezenty sobie zrobiłyście.Ja też brałam udział w tej wymiance i Twoje różyczki od razu wpadły mi w oko jak oglądałam wszystkie zdjęcia u Sylwii :)
OdpowiedzUsuńOczywiście znowu się uśmiałam czytając i ciekawa jestem zakończenia (no wiem ciekawska istota jestem :) ) Pozdrawiam
Śliczny wianuszek zrobiłaś. Fajna wymianka. Jak czytam Twoje posty to zawsze się uśmiecham. Trzeba się czasem wygadać
OdpowiedzUsuńUhm, zgadzam się - pisałabyś częściej, bo tu są ludzie, co chcą czytać ;)
OdpowiedzUsuń:) pozdrawiam jak nie wiem co... też po długim milczeniu... ale tak to jest.. co do tekstów to też popieram wszystkich aż chce się czytać ..i chce się czekać.. chwalić za naszyjnik nie będę...bo jest jak zwykle bezbłędny. co do "siekierowania" to po paru latach popełniłem coś co się nazywa "łuparka świdrowa" ...podrzuć "żonowi" pomysł z pozdrowieniami na youtubie ale od mojej HK usłyszałem "to takie nie męskie" hahaha meskie to jest podobno machanie "żelastwem" nad głową. wiec mężczyznom to nie grabie do ręki a niestety siekierę hahaha
OdpowiedzUsuńmoje "ogry" też to uwielbiały ;) ale niestety im przeszło ;(
pozdrawiam jeszcze raz i z całego serducha gratuluję trawiastego "kawałka nieba"
"anonimowy" czakur
A milcz sobie, tylko pisz!
OdpowiedzUsuńPrezenty wymiankowe wszystkie są rewelacyjne, ale naszyjnik to powala, jest cudny!
Pisz, pisz Kochana - dziękuję za odwiedzinki.papa
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAA, takie cuda nie istnieją. Pościk jak zwykle mnie ubawił za co wielkie dzięki. A ja już niedługo...zdradzę jak powiesz co Adaś...
OdpowiedzUsuńBuziole ogromne przesyłam
No to wymianka, jak widzę się udała. Piękne prezenty!
OdpowiedzUsuńKochana ależ naszyjnik poczyniły Twoje zdolne łapki!!! Marzenie! Wspaniały Ci wyszedł! Rysa na 100% znalazła same cuda, które ją zachwyciły.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Wam gratuluję wymiankowych prezentów! Piękności.
Dyliżans, gdy mi pokazuje tyły to wcale nie jest to co lubię. Mimo, że nie latam z rozwianą grzywą i odnóża mam przeciętnej długości, więc nie powinien uciekać. Chociaż, w sumie w necie nie widać, więc może wydłużę sobie odnóża chociaż po pachy ;D
:**
Błagam, nie pisz krótko.Zbyt fajnie się czyta to co masz do przekazania,więc miej litość nad czytającymi takimi jak ja:))) Twoje jesienne róże cudowne:)))
OdpowiedzUsuńByło jak zwykle wspaniale. Pozdrawiam bardzo serdecznie
no wreszcie wpis po tak dlugim milczeniu, juz mi sie smutno bez Twoich postow robic zaczelo, domek kolorek ma to juz wrocisz na blogowisko mam nadzieje i nie bedzie zastojow taaakich dlugich :))), fajna wymianka :)
OdpowiedzUsuńpatrzac po naglowku, miedzy cisza a cisza "preshrunk" zdecydowanie sie na miesci w tych kategoriach ; )) ale ma w sobie taka nieokielznana energie ; )
OdpowiedzUsuńJak dobrze ze Mamcia byla w poblizu i nie dala siekierowac.Robert tak chcial i siekierowal,az sobie palca od nogi usiekierowal.Oczywiscie nie odrabal calkiem ale zawracanie glowy z lekarzem,potem z nim bylo a co czlowiek sie nadenrwowal...Remont skonczony ... super,tylko mialas sie meldowac jak juz skonczysz bo u mnie jest jeszcze co robic...Moj chlopak ciagle roztargiony ale to dobrze,nie jest nudny przynajmniej haha.Buziaki Olus dla Ciebie i chlopakow.
OdpowiedzUsuńA ja mam zawsze nadzieję, że będziesz dużo "gadać"! Uwielbiam Twoje posty, szczególnie te o zmaganiach z Nastolatkiem. Wymianka bardzo owocna dla obu stron. :) Ściskam Cię ciepło.
OdpowiedzUsuńDlaczego ja tu dopiero teraz trafiłam? Cudny jest ten naszyjnik
OdpowiedzUsuńKochana ach jak dobrze Cię rozumiem, pomimo mego niebytu długiego nadrobiłąm zaległośći w czytaniu. Ludzi fajni, przypominają mi maskotki z mojego dzieciństwa:) Pięknie ci się kojaży jesień.... jesienne róże.... piosenka też fajna, a twoja interpretacja bajeczna:) Czy ty też ocieplałaś swój przybytek? poproszę koniecznie o zdjęcia, jestem ciekawa koloru:) pozdrawiam cię serdecznie, buziole:)
OdpowiedzUsuń