Obserwatorzy

2.06.2011

Ponawyrzekalnia :P

Muszę , bo się uduszę .....
Słońce mnie pogryzło . Jak Babcię Felę kocham , pogryzło mnie i to dosyć dotkliwie. Nie żebym zaraz wystawiała swoje wdzięki <zawstydzam się> <--- emotka taka ;)  Jeżdżę  na rowerku , do pracy , polecam ! Pełna klima , aluszprychy , prawie klakson, tylko okulary  zgubiłam (czytaj szyby przyciemniane)  i  słońce wyżera mi zmarszczkę na czole,  spaceruję z psami (sztuk dwie), jak każda  Matka Polka biegam z pełnymi siatami  , no bo przecież  każda  dama ( w tym  ja ... Przez duże JA ) dźwigam , znoszę , wnoszę
( do niedawna na IV piętro), przetwarzam ,pudzianka  jak pragnę zdrowia ... Ups ... Zgubiłam wątek . W sensie bywam tu i tam i mię pogryzło (czytaj : uczulona  na promienie słoneczne czy jakoś tak) , nie pozostaje mi nic innego , jeno jak wampirka nocą  wychodzić na świat, za dnia chować się gdzieś w podziemiach . Pięknie ! Wampirzyca - pudzianka . Nastolatek (czytaj dziecię moje kochane) , burzą hormonów  straszy od progu , ma chłopak zdolności, w ciągu  jednej minuty  potrafi zademonstrować taki  wachlarz emocji , że na samo wspomnienie szczęka mi opada , nawet skrzypieć zaczęła  ;) Jest na prawdę boski , wie  że  Mama   zabije  go śmiechem na  sam widok  podkówki jaką funduje  w ramach  niezadowolenia , więc  nie nadyma się jeno kończy zdanie  krótkim " foch" i szybko wychodzi żebyśmy nie zdążyli go zachachać ... Ale sam śmieje się pod nosem ... Aaaa .... Wąs  się chłopakowi sieje , w sensie już się posiał . Zakłaczeje mi dzieciaczyna jak nic ;) Tylko o dyskrecję proszę , bo jak się dowie  co  ja tutaj wypisuje jak nic odda mnie do adopcji .Ponawyrzekałam sobie troszkę i zaraz mi lepiej , wątroba ciszęj pracuje i nerki jak by  lepiej filtrują ;)
Moi drodzy  , nastoletnia burza hormonów  wygląda tak :

Zosia , z domu Królikowska , wygląda tak :

 Nadąsana troszeczkę , zmartwiona nieco , ale poza tym  całkiem  pogodna króliczka ;)
(zrobiona według nieco zmienionego opisu  znalezionego na forum Wizaż )
Natomiast koci cwaniak wygląda tak :

 Osiedlowy dachowiec wysokopienny ze skłonnościami do przytulania ;)
co widać na załączonym obrazku :
Jeszcze tylko słów kilka i już zmykam. Strasznie irytujące w blogggggowaniu jest to , iż nie ma opcji  cytuj , bądź odpowiedz  itp. Bo któż zagląda w komentarze  pod postami , które już przeczytał ? Nie bardzo wiem jak odpowiadać  na wpisy , za które  wdzięczna Wam jestem jak nie wiem co. Na prawdę , gdyby nie słowa , które zostawiacie  całe to  klikanie nie miało by sensu :) A więc wymyśliłam sobie , że  będę odpowiadała jakoby podsumowując świeżo napisany post (mam nadzieję , że będę miała komu odpowiadać) Akurat wymyśliłam , podejrzałam  moje utalentowane koleżanki blogowe, które tak robią  i też tak chcę ;) Pięknie dziękuję za każdy znak , który zostawiacie .

Mówisz , masz :) jak tylko będą gotowe (korale lub coś w tym stylu) dam znać .
Zapewniam Cię myślę  umiarkowanie mało , piękne dzięki za te duszne i mniej duszne rady , wszystkie wzięłam sobie do serca czy też innej wątroby . A tak poważnie ,  na prawdę   dzięki wielkie.

Oj , czepiasz się ;)  chwilowej  nieobecności , dostarczę usprawiedliwienie i będzie ok .
Już jest jutro , zawsze jest lepiej innej opcji nie ma , głowa od zawsze w chmurach.
Również dziękuję za miłe słowa.

 agea
Fajnie , że wpadłaś . W ogóle fajnie jak jest fajnie ;)

 Koteczkowi daleko do np.  wielbłąda w Twoim wykonaniu , ale staram  się :D
Lete 
Podczytuj , wpadaj , bądź ... Będzie mi miło :)

Anonimowy pisze...(czytaj Czakur)
Niech będzie  miętowy , limonkowy  ... Choroba wie jaki to odcień czerwieni ;)

Szydełkowe czary-mary 
Uśmieszek najważniejszy , reszta sama się dopasuje ;)

Wielkie dzięki za "wow" i za "fantastyczny" , to więcej niż "ojej" a to już na prawdę coś !

Serio , serio wszystkim wielkie dzięki za każde słowo :)












15 komentarzy:

  1. Już wiem, że w chwilach tych złych i jeszcze gorszych będę do Ciebie wpadać jak na terapię :) Twoje słowo pisane momentalnie przywróciło mnie do świta żywych po dniu pełnym negatywnych doznań... :]
    Haha! Dachowiec jest czadowy :)!!

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystkie trzy stworki niezwykle urocze :D śliczne nawet bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieki za odwiedzinki u mnie i miłe słówko, które mi potrzebne było ;)
    Zachwyciłam się Zosią, bo taka bidunia zmatwiona troszkę (podobna do mnie...;P)
    a kocurek - spryciulek i zawiadiaka taki ;). Superaśne masz wytworki i słowo pisane ciekawie :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. piekne i takie wydziergane perfekcyjnie :)i dziecie tez razem z burza ...hormonowrzecz jasna, pozdrawiam i milego lykendu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zosia z domu Królikowska mnie zachwyca, też chcę tak umieć robić! Do korali Cię nie zapędzam!! To tylko sugestia była. Na wielu blogach dziewczyny robią takie śliczne korale kulkowe a ja nawet nie wiem jak się zabrać za takie kulki.
    Nastoletnia burza hormonów wygląda całkiem, całkiem ;>>, nic z zarastania nie widać, także to jeszcze błyskawice i ewentualne grzmoty poprzedzające burzę :DDD
    Ale Cię pocieszyłam....
    Odnośnie odpisywania, właśnie - mam ten sam problem. Ja odpisuję w komentarzach ale może warto to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Królisia urzekająco słodka a z tego kociaka to niezła szelma być musi, minę ma że ho ho! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuje za odwiedziny ;o) Kochana ale się super czyta twoje posty - zakręcona pozytywnie z Ciebie babeczka ;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. no cóż moje "ogry" już co prawda z nastolactwa wyrosły :) ale hormonami i nastrojami rzucają nie mniej niż kiedyś, ...bo to człowiek myślał.... no bo to nie to żebym się chwalił tylko czasem mi się jednak wydawało że myślę... tak więc człowiek myślał ze jak ogry się starsze staną to to im na dobre wyjdzie...ale gdzie tam ..ale skoro im ten przyrost czasu nic nie dał to chociaż ja mogę powiedzieć że mnie dał Już nie jestem batmanem ..."tym co to nie widzi nie słysy i się czepia"... teraz chyba się mogę porównywać do Twojego Dachowca no w świetle tego co mu z oczu patrzy ...no i może trochę...uszu...ola dla mnie królisia fajna ale ten ale ten dachowiec ...no brak słów przecudnie oddany charakterek, aż zazdrość bierze ze masz takie ręce.
    Pozdrówka dla całej rodzinki i Ciebie.
    P.S. rosną te dzieciaki jak na drożdżach
    czakur znaczy anonimowy :):)

    OdpowiedzUsuń
  9. dziękuję za odwiedzinki:)

    jeśli pozwolisz to zostanę sobie u Ciebie :) śliczne zwierzątka wydziergałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj po raz pierwszy!Jakie cudenka widze u Ciebie:)Pozdrawiam cieplo i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witanko! Królikowska to naiwna dziewczyna, z daleka pachnie miękkim sercem pewnie pokocha tego cwaniaka. Świetne prace! Co do agresji naszej "wielkiej gwiazdy" podzielam emocje, tylko w werscji malizny, córa mi sie uczuliła i już na dzierganko czasu mniej. Tymczasem dużo wapienka życze ;) i pozdrawiam szydełkowo.

    OdpowiedzUsuń
  12. Królikowska jest the Best :) No mnie słonko spaliło ostatni choć się nie opalam ale podobnie jak Ty bywam tu i tam. Na nogach wszędzie chodzę.Sympatyczna ta nastoletnia burza hormonów- Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję za życzenia .Serdecznie pozdrawiam ..Wszystkie prace piękne..a co do burzy hormonów to wszystko będzie dobrze za parę lat się unormuję..

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie najbardziej podoba sie ten zwierzak z gornej polki.Ale tym nizej wydzierganych tez nic nie brakuje.Fantastyczne.Teodora jeszcze nie ma.Tzn kropka ale moze wydziergasz podobnego.Nie pekaj dziewczyno.Wiem ze dasz rade we wszystkim.Calus ogromniasty,wiesz od kogo ? pewnie ze wiesz....

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej olllq:-) Tylko chwilkę mnie nie ma a tu takie ciekawostki. Mam małe zaległości w komentarzach ipowiem tylko krótko, na miejscu Twojej latorośli na pewno bym oddał Cię do adopcji:-)
    Zosia Królikowska trochę smutna ale śliczna, a koci cwaniak rewelecja. Jak szpieg obserwuje otoczenie z ukrycia:-) Osiedlowy dachowiec pociesza Zosię Brawo:-)
    Gorąco Pozdrawiam i proszę o łaskawość za moją nieobecność:-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...