Słońce mnie pogryzło . Jak Babcię Felę kocham , pogryzło mnie i to dosyć dotkliwie. Nie żebym zaraz wystawiała swoje wdzięki <zawstydzam się> <--- emotka taka ;) Jeżdżę na rowerku , do pracy , polecam ! Pełna klima , aluszprychy , prawie klakson, tylko okulary zgubiłam (czytaj szyby przyciemniane) i słońce wyżera mi zmarszczkę na czole, spaceruję z psami (sztuk dwie), jak każda Matka Polka biegam z pełnymi siatami , no bo przecież każda dama ( w tym ja ... Przez duże JA ) dźwigam , znoszę , wnoszę
( do niedawna na IV piętro), przetwarzam ,pudzianka jak pragnę zdrowia ... Ups ... Zgubiłam wątek . W sensie bywam tu i tam i mię pogryzło (czytaj : uczulona na promienie słoneczne czy jakoś tak) , nie pozostaje mi nic innego , jeno jak wampirka nocą wychodzić na świat, za dnia chować się gdzieś w podziemiach . Pięknie ! Wampirzyca - pudzianka . Nastolatek (czytaj dziecię moje kochane) , burzą hormonów straszy od progu , ma chłopak zdolności, w ciągu jednej minuty potrafi zademonstrować taki wachlarz emocji , że na samo wspomnienie szczęka mi opada , nawet skrzypieć zaczęła ;) Jest na prawdę boski , wie że Mama zabije go śmiechem na sam widok podkówki jaką funduje w ramach niezadowolenia , więc nie nadyma się jeno kończy zdanie krótkim " foch" i szybko wychodzi żebyśmy nie zdążyli go zachachać ... Ale sam śmieje się pod nosem ... Aaaa .... Wąs się chłopakowi sieje , w sensie już się posiał . Zakłaczeje mi dzieciaczyna jak nic ;) Tylko o dyskrecję proszę , bo jak się dowie co ja tutaj wypisuje jak nic odda mnie do adopcji .Ponawyrzekałam sobie troszkę i zaraz mi lepiej , wątroba ciszęj pracuje i nerki jak by lepiej filtrują ;)
Moi drodzy , nastoletnia burza hormonów wygląda tak :
Zosia , z domu Królikowska , wygląda tak :
Nadąsana troszeczkę , zmartwiona nieco , ale poza tym całkiem pogodna króliczka ;)
(zrobiona według nieco zmienionego opisu znalezionego na forum Wizaż )
Natomiast koci cwaniak wygląda tak :
co widać na załączonym obrazku :
Jeszcze tylko słów kilka i już zmykam. Strasznie irytujące w blogggggowaniu jest to , iż nie ma opcji cytuj , bądź odpowiedz itp. Bo któż zagląda w komentarze pod postami , które już przeczytał ? Nie bardzo wiem jak odpowiadać na wpisy , za które wdzięczna Wam jestem jak nie wiem co. Na prawdę , gdyby nie słowa , które zostawiacie całe to klikanie nie miało by sensu :) A więc wymyśliłam sobie , że będę odpowiadała jakoby podsumowując świeżo napisany post (mam nadzieję , że będę miała komu odpowiadać) Akurat wymyśliłam , podejrzałam moje utalentowane koleżanki blogowe, które tak robią i też tak chcę ;) Pięknie dziękuję za każdy znak , który zostawiacie .
Mówisz , masz :) jak tylko będą gotowe (korale lub coś w tym stylu) dam znać .
Zapewniam Cię myślę umiarkowanie mało , piękne dzięki za te duszne i mniej duszne rady , wszystkie wzięłam sobie do serca czy też innej wątroby . A tak poważnie , na prawdę dzięki wielkie.
Oj , czepiasz się ;) chwilowej nieobecności , dostarczę usprawiedliwienie i będzie ok .
Już jest jutro , zawsze jest lepiej innej opcji nie ma , głowa od zawsze w chmurach.
Również dziękuję za miłe słowa.
Fajnie , że wpadłaś . W ogóle fajnie jak jest fajnie ;)
Koteczkowi daleko do np. wielbłąda w Twoim wykonaniu , ale staram się :D
Podczytuj , wpadaj , bądź ... Będzie mi miło :)
Anonimowy
pisze...(czytaj Czakur)
Niech będzie miętowy , limonkowy ... Choroba wie jaki to odcień czerwieni ;)Szydełkowe czary-mary
Uśmieszek najważniejszy , reszta sama się dopasuje ;)
Wielkie dzięki za "wow" i za "fantastyczny" , to więcej niż "ojej" a to już na prawdę coś !
Serio , serio wszystkim wielkie dzięki za każde słowo :)
Już wiem, że w chwilach tych złych i jeszcze gorszych będę do Ciebie wpadać jak na terapię :) Twoje słowo pisane momentalnie przywróciło mnie do świta żywych po dniu pełnym negatywnych doznań... :]
OdpowiedzUsuńHaha! Dachowiec jest czadowy :)!!
wszystkie trzy stworki niezwykle urocze :D śliczne nawet bardzo :)
OdpowiedzUsuńDzieki za odwiedzinki u mnie i miłe słówko, które mi potrzebne było ;)
OdpowiedzUsuńZachwyciłam się Zosią, bo taka bidunia zmatwiona troszkę (podobna do mnie...;P)
a kocurek - spryciulek i zawiadiaka taki ;). Superaśne masz wytworki i słowo pisane ciekawie :)
Buziaki
piekne i takie wydziergane perfekcyjnie :)i dziecie tez razem z burza ...hormonowrzecz jasna, pozdrawiam i milego lykendu :)
OdpowiedzUsuńZosia z domu Królikowska mnie zachwyca, też chcę tak umieć robić! Do korali Cię nie zapędzam!! To tylko sugestia była. Na wielu blogach dziewczyny robią takie śliczne korale kulkowe a ja nawet nie wiem jak się zabrać za takie kulki.
OdpowiedzUsuńNastoletnia burza hormonów wygląda całkiem, całkiem ;>>, nic z zarastania nie widać, także to jeszcze błyskawice i ewentualne grzmoty poprzedzające burzę :DDD
Ale Cię pocieszyłam....
Odnośnie odpisywania, właśnie - mam ten sam problem. Ja odpisuję w komentarzach ale może warto to zmienić :)
Królisia urzekająco słodka a z tego kociaka to niezła szelma być musi, minę ma że ho ho! :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny ;o) Kochana ale się super czyta twoje posty - zakręcona pozytywnie z Ciebie babeczka ;o)
OdpowiedzUsuńno cóż moje "ogry" już co prawda z nastolactwa wyrosły :) ale hormonami i nastrojami rzucają nie mniej niż kiedyś, ...bo to człowiek myślał.... no bo to nie to żebym się chwalił tylko czasem mi się jednak wydawało że myślę... tak więc człowiek myślał ze jak ogry się starsze staną to to im na dobre wyjdzie...ale gdzie tam ..ale skoro im ten przyrost czasu nic nie dał to chociaż ja mogę powiedzieć że mnie dał Już nie jestem batmanem ..."tym co to nie widzi nie słysy i się czepia"... teraz chyba się mogę porównywać do Twojego Dachowca no w świetle tego co mu z oczu patrzy ...no i może trochę...uszu...ola dla mnie królisia fajna ale ten ale ten dachowiec ...no brak słów przecudnie oddany charakterek, aż zazdrość bierze ze masz takie ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrówka dla całej rodzinki i Ciebie.
P.S. rosną te dzieciaki jak na drożdżach
czakur znaczy anonimowy :):)
dziękuję za odwiedzinki:)
OdpowiedzUsuńjeśli pozwolisz to zostanę sobie u Ciebie :) śliczne zwierzątka wydziergałaś :)
Witaj po raz pierwszy!Jakie cudenka widze u Ciebie:)Pozdrawiam cieplo i zapraszam.
OdpowiedzUsuńWitanko! Królikowska to naiwna dziewczyna, z daleka pachnie miękkim sercem pewnie pokocha tego cwaniaka. Świetne prace! Co do agresji naszej "wielkiej gwiazdy" podzielam emocje, tylko w werscji malizny, córa mi sie uczuliła i już na dzierganko czasu mniej. Tymczasem dużo wapienka życze ;) i pozdrawiam szydełkowo.
OdpowiedzUsuńKrólikowska jest the Best :) No mnie słonko spaliło ostatni choć się nie opalam ale podobnie jak Ty bywam tu i tam. Na nogach wszędzie chodzę.Sympatyczna ta nastoletnia burza hormonów- Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia .Serdecznie pozdrawiam ..Wszystkie prace piękne..a co do burzy hormonów to wszystko będzie dobrze za parę lat się unormuję..
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej podoba sie ten zwierzak z gornej polki.Ale tym nizej wydzierganych tez nic nie brakuje.Fantastyczne.Teodora jeszcze nie ma.Tzn kropka ale moze wydziergasz podobnego.Nie pekaj dziewczyno.Wiem ze dasz rade we wszystkim.Calus ogromniasty,wiesz od kogo ? pewnie ze wiesz....
OdpowiedzUsuńHej olllq:-) Tylko chwilkę mnie nie ma a tu takie ciekawostki. Mam małe zaległości w komentarzach ipowiem tylko krótko, na miejscu Twojej latorośli na pewno bym oddał Cię do adopcji:-)
OdpowiedzUsuńZosia Królikowska trochę smutna ale śliczna, a koci cwaniak rewelecja. Jak szpieg obserwuje otoczenie z ukrycia:-) Osiedlowy dachowiec pociesza Zosię Brawo:-)
Gorąco Pozdrawiam i proszę o łaskawość za moją nieobecność:-)