Jeszcze nie tak dawno dał sobie wmówić że od jedzenia ryb, płetwy za uszkami wyrastają , albo wpadał usmarowany jakimiś garażowymi mazidłami i krzyczał od progu :
- Jakie mięsko będzie na obiad ?
- Kurzęcina
- A z jakiego zwierzątka jest kurzęcina ?
Teraz chce jeździć moto czymś , a na mej twarzy maluje się rozpacz i przerażenie.
Zdał , za pierwszym podejściem i cieszę siębardzo :) Ale ..... No bo Olka to boi...upa , trzęsie się o tych swoich chłopaków jak nie wiem co <--- To słowa zaprzyjaźnionej osoby , która chce dostać w zęby ;)
Ciekawi mnie bardzo , któż miał aż tak mały rozumek aby dzieciaczynom czternastoletnim po zdaniu teorii i zrobieniu dwóch kółek czymś co niejednokrotnie pierwszy raz miały okazję dosiadać ,dawać do ręki papier uprawniający do poruszania się po drogach .Czymś zbyt wolnym i jednocześnie zbyt szybkim aby mogło być dla nich bezpieczne . Kierowca samochodu , zanim dosiądzie swą maszynę piekielną musi odbyć określoną ilość godzin jazdy z instruktorem , po czym zdaje egzamin .... Wszyscy wiemy jak to wygląda . Natomiast zbuntowani nastoletni , Ci bardzo , bardzo nastoletni ,dostają papierek dzięki któremu tak zupełnie na legalu mogą jeździć po jakże zatłoczonych drogach ,po zdaniu egzaminu teoretycznego , zero jazd . No kto to wymyślił ? Dawać mi tutaj człowieka , mam z nim do pogadania !
Już po zawodach , papier jest , moto zakupione , matka wyłysiała ze zmartwienia .... Cały tydzień zajęło mi oswajanie dzieciaczyny z warunkami jakie musi spełnić zanim wyjedzie na przejażdżkę . Po pierwsze 20 godzin jazdy z ojcem za plecami , nie ma że boli ! Tato marudzi że go przewieje , syn , że jak to , przecież to obciach ... ale wyłysiała matka nie daje za wygraną. Czyli że co ?Mam jeszcze jakieś 16 godzin na odzyskanie bujnego włosa a później pierwsza samodzielna jazda i znowu wylinieje ;)
Szydełkowo się dzieje , w przerwach między łysieniem a odzyskiwaniem zakłaczenia łapię za szydełko , Jomo :) absolutnie nie czuję się przymuszana , jeno zmobilizowana . Trochę to potrwa bo zabiegana ze mnie gadzina , ale się robi ! Pięknie wszystkim dziękuję za każde słowo , za to że wpadacie , czytacie (hura!) i jeżeli to co wyklikam bywa powodem do uśmiechu , to znaczy że warto :)
A to proszę Państwa mucha , pierwsza mucha popełniona jakieś ... wieki temu . Przetrwała do dzisiaj w klapie sympatycznej pani Krysi .
Natomiast panna na miotle to nikt inny jeno moja przesympatyczna kożelanka Kruszyną zwana , która sprawiła mi ogromną radość zostawiając słów kilka , buziam moja anonimowa Kruszyno !
aricia78 ...Wapienko nie pomaga , ale damy radę :D
Czakur ... Wielkie dzięki , pozdrowienia przekazane , odpozdrawiamy jak nie wiem co !
Mysia ... Dziękuje za odwiedzinyi miłe słowo.
AiraArt .... Oj , szelma z niego i to jaka ;)
iza ... Odpozdrawiam :)
Ineska ... Mam nadzieję częsciej zostawiać słowo , jeżeli tylko blogger mi na to pozwoli .Ostatnio mam z tym duże problemy :)
Coraline ... Witaj w świecie żywych ;)
oj...mnie jeszcze daleko do tego co Ty przeżywasz.ale lepiej poczytam sobie i choć teorie będę miała opanowaną ;)
OdpowiedzUsuńa mucha i czarownica mnie powaliła na kolana!podziwiam taką twórczość szydełkową,bo ja wolę dziergać większe rzeczy...a nawet jeśli małe,to jeszcze nie powstała u mnie żadna "postać"
pozdrawiam
bardzo odleciane te stworki Twoje dzisiaj :):):)jak nie skrzydelka musie to miotla :), dziekuje za odpozdrowienia :):)czekam na dalsze popelnienia szydlowe i wpisy, co tez sie u Ciebie teraz dziac bedzie - nastoletniaburza hormonow, karta motorowerowa i wakacje = jakas mieszanka na pewno:)
OdpowiedzUsuńoj kochana Olllq, horror istny u Ciebie
OdpowiedzUsuńW Wyłysienie wcale nie wierzę, bo my kobietki, do takich scen w życiu byśmy nie dopuściły, ale 20 godz. z ojcem na plecach mimo horroru rozbawiło mnie do tego stopnia, że krzesło mi uciekło...
Serdeczności dla Ciebie!! a obrośnięty nastolatek niech się melduje co 0.5 godz. podczas jazdy na miotle :DD;)
Droga olllq gratulacje dla dzielnego nastolatka i trochę więcej wiary tak:-)Mamy XXI wiek przecie i w dobie kiedy dzieciom 9-cio letnim, kupuje się na znane wszystkim imprezy okolicznościowe Quady, zamiast zegarków już o rowerze nie wspominając bo przecież to przeżytek:-)Trzeba iść z duchem czasu oraz postępem technicznym.Lepiej teraz niech się przyzwyczaja do ruchu drogowego na motorowerze i za kilka lat jak znalazł będzie mógł ukończyć kurs na prawo jazdy na jakąś większą maszynę piekielną na czterech kółkach zwaną dzisiaj samochodem:-) Jak już bardzo chcesz się pozbyć tatusia owego nastolatka, to są o wiele ciekawsze sposoby. Musiał Cię mocno wkurzyć skoro karzesz mu jeździć 20 godzin z nowo upieczonym użytkownikiem dróg. Chociaż dobrze go ubezpiecz i niech korzystny dla Ciebie testament zrobi:-)
OdpowiedzUsuńMucha superaśna a Pani w czerwonym kapeluszu też niczego sobie, ciekawe czy ukończyła kurs latania na miotle i ile godzin wspólnych lotów musiała spędzić z jej wykonawczynią:-):-):-)Pozdrawiam Serdecznie i współczucia dla tatusia tego twojego nastolatka:-):-)
Wiesz każda z nas boi się o swoje dziecko to chyba jest zupełnie normalne.Pracuje w takim miejscu,że na co dzień widzę nastolatki z rozwalonymi główkami, połamanymi rączkami,nóżkami po wypadkach rowerowych. Zwłaszcza teraz jak zaczęły się wakacje. Nie chodzi o to żeby straszyć, ale uświadamiać. Te 20 godzin jazdy z tatusiem za plecami to wcale nie jest głupi pomysł. Może wspólna wycieczka rowerowa ? Będziesz widziała jak jeździ i nabierzesz do niego zaufania. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMaskotki szydełkowe super. Ta muszka mnie rozbawiła i ta Pani na miotle też
O nie moja droga...jak się puściło młodzież na kartę ... i jak młodzież się wykazała że zdała... jak sie zainwestowało w sprzęcicho...no to rozumiem 20 godzin ale czemu z ojcem co ten człowiek winny... staję tu w obronie wciech osobników ojcowatych... a może by mama pojeżdziła na tym moto-coś tam :):):) hahaha ale test młodemu zadałaś ze ...no klękajcie narody. maskotki maniana no szczególnie ta druga chwyta gdzieś w torsowych okolicach. śliczne są.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko.
Witaj Olu, bardzo mi miło że odwiedziłaś mojego bloga:) ja odwiedziłam twojego i napewno zostaję! podobają mi się twoje prace, szczególnie kot:) a jak pomyślę że moja Martynka będzie nastolatką(no bo niestety będzie);) to aż mi włosy dęba stają! czy te dzieciaczki nie mogą sobie zostać takie małe i słodkie co:(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Witaj Oleńko, dzięki Tobie trafiłam na rewelacyjny blog-Twój oczywiście. Tym bardziej mi miło, że jesteś pierwszą osóbką w podaj dalej.Czekam na podanie na maila adresu do wysyłki-oczywiście w swoim czasie, haha.
OdpowiedzUsuńPopieram czakur-masz babo placek,hihi
Buziole
Witam i serdeczne dzięki za wizyty u mnie.Muszka i panienka namiotle fantastyczne.Co do Twoich obaw w zupełności Cię rozumie.Jestem co prawda babcią posiadająca wnuki starsze od Twojego syna.Ale zdaniem właśnie tych moich wnuków jestem ponoć baaardzo "nowoczesna":))) i tolerancyjna.Całkowicie się zgadzam z tym co napisała eve-jank.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
Witaj Olu, wpadłam się przywitać i powiedzieć, że zostaję. Mucha jest super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agnieszka
Olus,mam nadzieje ze jednak jeszcze masz wlosy i na glowie tez.Haha...no dobrze.W sumie to cierp cialo jak zes chcialo.Chwila rozkoszy i masz...mlodocianego z moto cos tam.Rozumiem Twoje obawy,Twoj strach ale mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze.Nooo chyba ze okcie juz pozdzierane a kola od moto cos tam w osemki przerobione....Wiesz co ? ta kruszynka to jednak fajna jest.Buzaiki Tobie i mojemu chlopakowi na zapas daj.Jak sie podrapie to szybko wygoi sie rana.Calus ogromny.
OdpowiedzUsuń