Mocno spóźniona z głową pełną pomysłów wpadam do swego Zaczarowanego Ogrodu i ... No właśnie , wszystko wyparowało , uleciało gdzieś a ja zostałam .... "Stoję" , wpatruję się w monitor i .... Nic , wielkie włochate NIC . A miało być tak pięknie , tyle miałam do powiedzenia , tak dużo się zadziało i jeszcze więcej ma się zadziać w niedalekiej przyszłości a ja co ? Patrzę w monitor ... w tym momencie NIC zniknęło ,zobaczyłam własne odbicie , na całe szczęście Olka , którą widzę ma uśmiech na pucułowatej buźce więc dobrze jest . Z tą pucułowatością raczej się nie zaprzyjaźnię , nie lubimy się ale problem w tym ,że rzucenie palenia w porównaniu ze zrzuceniem zbędnego balastu z się , to był pikuś. Zaczynam negocjować z nadmiarem , ale ciężko jest nam znaleźć kompromis . Kilka dni temu zostałam uświadomiona przez Nastolatka , że na topie jest teraz zupełnie nowa dieta cud . Zero komplikacji , minimum wysiłku . Zainteresował mnie chłopak nowym odkryciem , umiejętnie wzbudził w matce chęć poznania , zastosowania i cholera wie czego jeszcze, po czym rzekł - Mama, dieta jest banalnie prosta i dla każdego a jej podstawowa i jedyna zasada to - jesz i czekasz na cud ;) Jak nic oddam gadzinę do adopcji ;>
W cuda nie wierzę ,więc zastosuję starą i sprawdzoną dietę MŻ .... od poniedziałku ;)
Już dawno powinnam to zrobić, ale powiedzmy , że trochę mnie sytuacja zaskoczyła i potrzebowałam czasu.Otóż chciałam serdecznie podziękować naszym blogowym Duszyczkom za udział w licytacji o której mowa w poprzednim poście .
Antonina vel Antonia czyli nasza Tonka i Asieńka czyli nasza dobra Duszyczka Jomo - Dziewczyny , bardzo Wam dziękuję za udział w aukcji . Oczywiście dziękuję wszystkim osobom , które licytowały a szczególnie tej ,która licytację wygrała.Wielkie dzięki .
Kolejną zaległą sprawą jest Wymiana Jesienna , zorganizowana przez Dekupagekinii ,której pięknie dziękuję za zabawę :)
Moją wymiankową parą była Sandra czyli Greenfrog, sympatyczna czekoladoholiczka , która jak sama pisze kocha rękodzieło.
Sandra dostała ode mnie .... O właśnie to :
Tradycyjnie było jeszcze coś dla podniebienia :)
Natomiast to co ja dostałam to mmmmm .... majstersztyk !
Jak widać obdarowana zostałam po królewsku , wszystko wykonane z ogromną dokładnością i precyzją zachwyca kolorami , kształtem i pomysłowością. Sandro , dziękuję bardzo za cudowne prezenty za czas,który poświęciłaś za list i możliwość zawitania w Twoim blogowym Świecie.
Nadrabianie zaległości uważam za zakończone . No może jeszcze uśmiechów garść zostawię i podziękowania przeogromne dla wszystkich tych, którzy zaglądają, piszą , są :)
Dziękuję.
Wspaniała wymianka!!!!! Twoje misie sa cudne.
OdpowiedzUsuńWymiankę już u Sandry widziałam:)Cudne są Twoje misiaki i bardzo się cieszę,że dwóch cudnych przyjaciół jest w naszym domku:)
OdpowiedzUsuńSuper wymiana dziewczyny !!! A Twoje dzieła przepiękne poczynając od miśka, papuciów, naszyjnika i serwetek ;) wszystko tak starannie wykonane pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDieta MŻ - o nie! Toć to obciążenie i psychiczne, i fizyczne - organizm nie lubi, gdy mu się żałuje i to tak nagle, bez uprzedzenia! Lepiej pomyśleć o zmianie nawyków - np. jeść dużo warzywek z mięsem - najlepiej z kurem, albo wołem jakimś, a gdy głód wieczorem przyciśnie, to biały serek chudy. No i warunek konieczny - słodycze przestają istnieć. Efekty gwarantowane (mój Maćkow zgubił 8kg/2msc). To tyle ode mnie o diecie cud :) A wymianka extra! Rewelacyjny misiek, kapciuchy i wszystko pozostałe :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietna wymianka!
OdpowiedzUsuńMam tylko pytanie, od którego poniedziałku???hihi.
OdpowiedzUsuńWiesz, nie od dziś, że Twoje tfory są tak zaje...fajne, że z lubością patrzę na wszystko co Twoje zdolne łapki zrobią.
Buziole wielkie przesyłam
Śliczne prezenty dostałaś, ale równie piękne wysłałaś:) te kapciochy są super, wyglądają na cieplusie, a dieta.... no cóż ja zawsze jestem na jakiejś od poniedziałku;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:*
Wspaniała wymianka! Takie śliczności zrobiłaś, że zazdroszczę obdarowanej ;) Ja na wymianki mam średnio czas, miałam dynie dziergać, ale kurcze takie lato piękne, że poszłam z domu i tyle mnie widzieli...
OdpowiedzUsuńA jako dietę polecam 2latka w domu (lub na spacerze- sposób b. wydajny) albo dietę mej 8latki, czyli jemy wszystko pojedynczo tzn. kotlecik bez ziemniorków, makaron bez sosiku ... i mamy chude i blade ;)
Pozdrawiam! Cz.
Misiak śliczny, kapciuszki przydadzą się na zimne dni extra
OdpowiedzUsuńŚliczne misiaka zrobiłaś :) fajna wymianka. Kurcze mi by się też przydało schudną parę kilo ... trzymam kciuki za Ciebie.
OdpowiedzUsuńpiękne prezenty - bardzo efektowna wymianka :)
OdpowiedzUsuńRany, u Ciebie zawsze wszystko takie super mega precyzyjne i fantastyczne! Piękne prezenty poczyniłaś - zazdraszczam obdarowanej. I muszę Ci napisać, że Twój tygrysek towarzyszył nam w szpitalu jako pocieszyciel małego :)
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje prace ,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;-)
O Oluś ta dieta na mój nr.1!!!!!!A wymianka super.Twoje szydełciaki naj,naj,naj.....
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę.
OdpowiedzUsuńAle tu u Ciebie ładnie! :-) Będę wpadać i podglądać.
Pozdrawiam serdecznie :-)))
Wspaniała wymianka!:)
OdpowiedzUsuńTe pomarańczowe bamboszki są zapewne mega cieplutkie, akurat na zimę:)