.... Jak miło, że jesteście ! Ja też jestem, nie wiem czy to równie miłe aczkolwiek sporadyczne, wiec moze się "nie przejem" Skoro już się pojawiłam powinnam wspomnieć( co czynię) w zabawie cukierkowej udział wzięło 20 osób, pod uwagę wzięłam wszystkie osoby, które zostawiły słowo pod postem na blogu i fb. Mój Sierotek Maryś czmychnął był, więc zabrakło rąk do losowania dlatego zrobił to za mnie generator liczb. W czasie kiedy on tak sobie generował ja spisałam wszystkie osoby na karteluszku i przypisałam numerki, musicie mi uwierzyć na słowo a jeżeli ktoś ma z tym problem to ..... to sory bardzo heloł i takie tam inne przepraszam ja sobie wierzę.W takim razie ogłaszam wszem i wobec generator wygenerował numerek 17 na mojej liście pod tym numerem zapisana jest E. Aleksandra, która wyraziła chęć przytulenia miśka i tak się właśnie stanie :)
A ponieważ w między czasie pojawił się w pobliżu czmychnięty Sierotek Maryś i zbeształ generator, że niby nie taka była umowa, wystawił palucha i tyrpnął był w numerek 5 do którego przypisana jest nasza blogowa koleżanka Ania Pietrzak, Aniu lalka jest Twoja.Obie Panie proszę o kontakt :)
Nie wiem czy już powinnam ale skoro za parę dni zabłyśnie pierwsza gwiazdka a pod choinką będą na Was czekały prezenty to może zechcecie przyjąć ode mnie życzenia
Wszystkiego a przede wszystkim spokoju
takiego gdzieś wewnątrz głęboko w Was
który pozwala nie martwić się chociaż przez chwilę
Zdrowia dużo bardzo dużo a może nawet więcej
I zróbcie sobie zapasy
wpakujcie to zdrowie do worków szafek poukładajcie na półkach
żeby Wam nigdy nie zabrakło
i uśmiechajcie się proszę
do siebie przede wszystkim
do innych też bo uśmiech jakoby ziewanie jest zaraźliwy
i zawsze mówcie co myślicie nie tylko to co inni chcą usłyszeć
i ............ życzę Wam wszystkiego byle było dobre
Tupcio Chrupcio razy dwa (mam nadzieję, że podobny)
Między ciszą a ciszą .....
Obserwatorzy
21.12.2016
3.12.2016
Candy, cukierki. Co u Was ?
Zdążyłam! Nie minął jeszcze rok od ostatniego wpisu, jestem wielka! Bez przesady, nie w tym sensie .... chociaż można by podyskutować, ale to temat na za rok.
Kusi, żeby zapytać - co u Was ? Jak żyjecie? Dziergacie, pleciecie, malujecie.... ale może się zdażyć, że nikt nie odpowie i ... i będę udawała, że to było pytanie retoryczne, że wcale mi nie zależało i tak dalej.
W takim razie pytam - jak żyjecie ? Błagam powiedzcie, że dobrze.
Co u mnie ? Ktoś pyta ? Tak? Jak miło!
Prawie nic się nie zmieniło. Nastolatek się zestarzał, broda mu rośnie .... ok, przesadzam to coś w rodzaju świńskiego zarostu (raczej tego nie przeczyta, mogę rumakować). Trochę urósł, serio! Zdecydowanie mniej rumakuje (On), albo dobrze się kamufluje i co ważne łypie okiem na mądrą i piękną czrnowłosą, o którą wcale nie jestem zazdrosna (jak bum cyk ). Jaka Ona jest ? Cholera, piękna jest i róże lubi i pizze ostrą jak nie wiem co, waniliowe szejki i ma kręcone włosy .... nie o to też nie jestem zazdrosna, powaga. Kiedyś zrobię jej fajny kocyk albo inne coś. Lubię kiedy wpada od czasu do czasu i tak fikuśnie dyga mówiąc "dzień dobry". I to jak się zawstydza też lubię i Nastolatka kiedy na Nią patrzy lubię ... Właściwie nie ma się do czego przyczepić ... Za to tych włosów kręconych Jej nie daruje ;)
Po za tym nic się nie zmieniło, małż nadal chrapie, pies pyskuje a ja.... ja dojrzewam, bo przecież starzeć się nie będę. Szkoda czasu na pierdoły. Aa, no i fejsbukuję. W sensie udostępniam, czytam .... Tyle tego, szał na kółkach. Trochę mi brakuje Was i zabaw blogowych dlatego czas na rozdawajkę. Tu ( na blogu) i Tu (na fb). Tradycyjnie, bawić może się każdy, trzeba zostawić komentarz, udostępnić post u siebie i cierpliwie czekać. Zabawa trwa do 15.12.2016r. Cukierkiem jest miś lub lalka, wybor należy do osoby, którą Sierotka Marysia wylosuje z pośród osób z fb i bloga.
No, to zapraszam mając nadzieję, że duch w blogowym świecie nie został przykryty kurzem jako i moje Między Ciszą . ... ;)
Cukierki
Wspominałam już o małżowym chrapaniu? Macie jakieś domowe sposoby na tą przypadłość? Podduszanie poduszką nie działa ....
22.12.2015
Koniec jest bliski, a ja nie lubię podsumowań.
Powtarzam się ?
Pewnie, że tak !
Ale to przecież normalne, my kobiety lubimy się powtarzać .... Dla przyjemności biegamy za domownikami i kłapiemy dziobami jak papugi. Z lubością po raz setny wypowiadamy to samo zdanie bo to takie fajne. Serce rośnie jak sobie kobieta może niczym mantrę wyrzucić po raz enty:
- nie zapomnij kluczy
- budzik nastawiłeś ? ( sprawdzam ukradkiem wedle zasady ograniczonego zaufania )
- spakuj śniadanie (na wyrost, zawsze pakuje. Nigdy nie wypakowuje niedojedzonego ... od czasu do czasu samo chce wyjść. Dobijam zanim zaatakuje i wyrzucam )
- zimno jest masz rękawiczki ? ( uśmiecham się pod nosem wskazując nagim palcem leżące na garderobie pięciopalczaste )
- odłóż ładowarkę na miejsce ( nie odkłada, nigdy na psa krew )
- kluczeee ! ( powtarzam .... wrzeszczę, po czym zbiegam ze schodów na łeb na szyję bo się gadzina na autobus spóźni )
Bla, bla,bla. Powtarzam, ale to się tylko tak wydaje, że z lubością i bo takie oto my kobiety jesteśmy. To im tym mężczyznom tak się tylko wydaje, że matka, żona mówić musi ... i już. Ot i cała filozofia. A to oni nas do tego zmuszają, serio. Mówią - przecież pamiętam, jestem już duży, ale mamoooo ! To ja się pytam co to będzie jak kłapać przestanie ? Czas sprawdzić.
Wracając do zbliżającego się końca, niezależnie od tego czy mi się podoba czy nie jest bliski ...
Roku koniec. I Święta za rogiem i coraz bliżej końca bycia nastolatkiem, który w Wigilię o godzinie 12:05 urodzi się po raz 18 ...O matko jak ja to przeżyję ?!
Po za dużo mówieniem od czasu do czasu macham (jeszcze) szydełkiem:)
Powtarzam się ?
Pewnie, że tak !
Ale to przecież normalne, my kobiety lubimy się powtarzać .... Dla przyjemności biegamy za domownikami i kłapiemy dziobami jak papugi. Z lubością po raz setny wypowiadamy to samo zdanie bo to takie fajne. Serce rośnie jak sobie kobieta może niczym mantrę wyrzucić po raz enty:
- nie zapomnij kluczy
- budzik nastawiłeś ? ( sprawdzam ukradkiem wedle zasady ograniczonego zaufania )
- spakuj śniadanie (na wyrost, zawsze pakuje. Nigdy nie wypakowuje niedojedzonego ... od czasu do czasu samo chce wyjść. Dobijam zanim zaatakuje i wyrzucam )
- zimno jest masz rękawiczki ? ( uśmiecham się pod nosem wskazując nagim palcem leżące na garderobie pięciopalczaste )
- odłóż ładowarkę na miejsce ( nie odkłada, nigdy na psa krew )
- kluczeee ! ( powtarzam .... wrzeszczę, po czym zbiegam ze schodów na łeb na szyję bo się gadzina na autobus spóźni )
Bla, bla,bla. Powtarzam, ale to się tylko tak wydaje, że z lubością i bo takie oto my kobiety jesteśmy. To im tym mężczyznom tak się tylko wydaje, że matka, żona mówić musi ... i już. Ot i cała filozofia. A to oni nas do tego zmuszają, serio. Mówią - przecież pamiętam, jestem już duży, ale mamoooo ! To ja się pytam co to będzie jak kłapać przestanie ? Czas sprawdzić.
Wracając do zbliżającego się końca, niezależnie od tego czy mi się podoba czy nie jest bliski ...
Roku koniec. I Święta za rogiem i coraz bliżej końca bycia nastolatkiem, który w Wigilię o godzinie 12:05 urodzi się po raz 18 ...O matko jak ja to przeżyję ?!
Po za dużo mówieniem od czasu do czasu macham (jeszcze) szydełkiem:)
Dobrego, dużo dobrego Wam życzę :)
Takiego, które się długo pamięta a samo wspomnienie wywołuje uśmiech
Miłego, bardzo miłego Wam życzę
i niech to będzie co chcecie
Dla Ciebie miłego dotyku
A dla Ciebie miłego widoku
Ty bądź radosny od rana
A on niech zacznie się śmiać
Ciepłego, tego Wam ogrom życzę
Ciepłego spojrzenia w południe
Ciepłego od stóp po czubek głowy
Silnego, tyle ile trzeba i w zapasie trochę
Silnego charakteru, silnego ramienia obok
silnego uścisku dłoni .... Spokojnych Świąt :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)